Na Teneryfie spłonęło od wtorku do niedzieli 13 tys. hektarów lasów. To największy w historii tej kanaryjskiej wyspy obszar zajęty przez ogień - podała w niedzielę wieczorem lokalna obrona cywilna.

Pogorzelisko stanowi ponad połowę obszaru leśnego Teneryfy, gdzie we wtorek w rejonie wulkanu Teide pojawił się ogień.

W niedzielę lokalna żandarmeria (Guardia Civil) potwierdziła, że w trzech "liniach śledztwa" dotyczącego ustalenia przyczyny pożaru, uwzględniane jest celowe podłożenie ognia w gminie Arafo, skąd następnie z silnym wiatrem rozprzestrzenił się on po wyspie.

W sumie z żywiołem walczy nienotowana wcześniej na Teneryfie liczba osób – blisko 400, z których 167 to strażacy, a pozostali – żołnierze, ratownicy Czerwonego Krzyża oraz wolontariusze.


W niedzielę po południu rozpoczęły się pierwsze powroty do domów osób, które na terenie 11 gmin Teneryfy zostały ewakuowane z powodu zbliżającego się pożaru. Od wtorku w gronie tym znalazło się ponad 26 tys. osób.



Służby podały, że wciąż dużym zagrożeniem dla mieszkającej na wyspie ludności oraz turystów jest znaczące pogorszenie się jakości powietrza, w którym znajduje się dym z palących się lasów.