Francuska Riwiera pod wodą. Dwie osoby utopiły się, jedna zaginęła. Tysiące ludzi musiało uciekać ze swoich domów.

W akcji ratunkowej bierze udział armia, żandarmeria, policja i straż pożarna. Po wielkich ulewach wylały rzeki l'Argens, Gapeau et La Nartuby. W Le Lavandou - gdzie letnią rezydencję ma m.in. była Pierwsza Dama Francji Carla Bruni - Frejus, Roquebrune i innych znanych kurortach poziom wody w niektórych domach sięgnął ponad dwóch metrów. Mieszkańcy, których ewakuowano helikopterami, koczują w szkołach i innych komunalnych gmachach.

Nie kursuje wiele pociągów, bo woda zalała część torów. Władze apelują do mieszkańców i turystów, by nie wyjeżdżali na drogi - część z nich zamieniła się w rwące potoki. W wielu miejscowościach nie ma prądu. Według synoptyków ulewne deszcze mogą nadal nękać Francuską Riwierę przez cały dzień.