Ośmioosobowy gang Polaków skazany w Wielkiej Brytanii na wieloletnie kary więzienia. Ludzie ci zajmowali się handlem żywym towarem.

Pięciu mężczyzn i trzy kobiety skazanych zostało na kary od 3 do 11 lat więzienia. Sprowadzili oni z Polski do Wielkiej Brytanii łącznie 400 osób, obiecując im lepsze życie. W rzeczywistości jednak ludzie ci byli zmuszani do zamieszkania w koszmarnych warunkach i wykonywania niewolniczej pracy. Skazani okradali ich z pieniędzy i sprawowali nad nimi kontrolę.

Wśród ofiar gangu byli bezdomni, byli więźniowie i alkoholicy. 

Osoby, które padły ofiarami gangu, były zmuszane do wielogodzinnej pracy na farmach i w sortowniach śmieci. Dostawały za to zaledwie 20 funtów tygodniowo. Pozostałą sumę przejmowali członkowie gangu.

Ofiary zmuszone do mycia się w kanałach, gangsterzy opływający w luksusy

Warunki, w których mieszkali zmuszani do niewolniczej pracy, były przerażające. Budynki były w fatalnym stanie, w jednym malutkim pokoju spało kilka osób. Za łóżka wielokrotnie służyły stare, brudne materace. W wielu z tych miejsc nie było toalet, ogrzewania, ciepłej wody. Niektóre z ofiar zeznały, że były zmuszone do mycia się w kanałach.

Najmłodsza ofiara gangu miała 17 lat, najstarsze były po sześćdziesiątce.

Członkowie gangu nie tylko przejmowali wypłaty swoich ofiar, ale także korzystali z ich świadczeń socjalnych. Uzyskane w ten sposób pieniądze wydawali na wystawny styl życia - kupowali luksusowe rzeczy, ubrania od znanych projektantów. Jeden ze skazanych jeździł bentleyem, inni również mieli bardzo drogie samochody.

Według szacunków, w ciągu 5 lat członkowie gangu zgromadzili w ten sposób około dwóch milionów funtów.

Policji hrabstwa West Midlands udało się zidentyfikować tylko 92 poszkodowanych, ponieważ część ofiar tego procederu prawdopodobnie opuściła Wielką Brytanię lub boi się złożyć zeznania.

Kiedy jeden z tych niewolników zmarł z przyczyn naturalnych, jeden z liderów gangu kazał wyrzucić jego rzeczy osobiste, które mogłyby umożliwić jego identyfikację.

Działalność grupy wyszła na jaw w 2015 roku, kiedy dwóm osobom udało się uciec z niewoli i skontaktować się z zajmującą się wspieraniem ofiar współczesnego niewolnictwa organizacją Hope for Justice z Manchesteru.

30-letni Marek C. i 50-letni Marek B. zostali skazani odpowiednio na 11 i dziewięć lat więzienia, 48-letnia Justyna P. i 24-letnia Julianna Ch. na pięć i pół roku oraz pięć lat, a 29-letnia Natalia Ż. na cztery i pół roku.

Trzech mężczyzn - 52-letni Ignacy B., 26-letni Jan S. i 41-letni Wojciech N. - zostało skazanych odpowiednio na jedenaście, trzy oraz sześć i pół roku pozbawienia wolności. Pierwszy z nich wciąż ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości i został skazany zaocznie.

"Traktowali rodaków jako towar wykorzystywany dla zaspokojenia własnej chciwości"

Rozpatrująca sprawę sędzia Mary Stacey zaznaczyła, że skazani stworzyli "najambitniejszy i najbardziej rozległy" gang zajmujący się współczesnym niewolnictwem w Wielkiej Brytanii.

Prowadzący śledztwo komisarz Nick Dale podkreślił, że zebranie pełnego materiału dowodowego wymagało czterech lat "bardzo rozległego śledztwa", podkreślając, że przestępcy "traktowali tych ludzi, swoich rodaków, jako towar wykorzystywany dla zaspokojenia własnej chciwości".

Jak dodał, ofiary zostały skazane na życie "w niedoli i biedzie", były zmuszane do pracy pod groźbą bicia lub gróźb użycia przemocy fizycznej.

Wierzchołek góry lodowej

Według wielu statystyk organizacji pozarządowych Polacy w Wielkiej Brytanii są jedną z największych grup, które stają się ofiarami handlu ludźmi i współczesnego niewolnictwa.

Wiceszefowa Narodowej Agencji ds. Zwalczania Przestępczości (NCA) Caroline Young przyznała w przeszłości w rozmowie z PAP, że oficjalne dane "to jedynie wierzchołek góry lodowej". Prawdopodobnie jest bardzo dużo osób, które z różnych powodów nie chcą lub nie mogą się zgłosić (na policję) - oceniła.

Zapytana przez PAP o radę dla polskich imigrantów, powiedziała: "Warto przyjrzeć się wcześniejszej historii zatrudnienia w danej firmie lub porozmawiać z kimś, kto tam pracował. Jeśli oferowane jest nam mieszkanie, warto sprawdzić, czy naprawdę istnieje; jeśli opłacane są koszty podróży, należy upewnić się, że nie wiąże się z tym zobowiązanie wobec pracodawcy".

Osoby, które same padły ofiarą handlu ludźmi lub podejrzewają, że problem ten dotyczy znanych im ludzi, mogą zadzwonić w Wielkiej Brytanii na specjalną infolinię (numer 0 8000 121 700), która oferuje wsparcie, także w języku polskim.

Wśród organizacji oferujących pomoc ofiarom handlu ludźmi i współczesnego niewolnictwa jest także East European Resource Centre (EERC) mieszczące się w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w zachodnim Londynie.

Zgodnie z brytyjskim prawem osoba, która padła ofiarą takiego procederu, może liczyć na tymczasowe zakwaterowanie, wsparcie psychologiczne i pomoc w znalezieniu pracy.