Jak wam się nie podoba w Unii Europejskiej, to z niej wystąpcie – radzi Polsce w wywiadzie dla jutrzejszej gazety "Saarbruecker Zeitung" eurodeputowana Silvana Koch-Mehrin. Zadaniem posłanki, Polska stara się wymusić niekorzystny kompromis, a jest to zachowanie niegodne Unii.

Przewodnicząca grupy niemieckiej Wolnej Partii Demokratycznej FDP w Parlamencie Europejskim Silvana Koch-Mehrin zasugerowała Polsce wyjście z Unii Europejskiej, o ile Warszawa miałaby nadal obstawać przy blokowaniu unijnego traktatu. Jeśli jakiś kraj nie czuje się dobrze w UE, należy mu powiedzieć: skoro wam to nie pasuje, jest i taka możliwość – powiedziała gazecie "Saarbruecker Zeitung". Dodaje również, iż nie godnym zachowaniem jest, aby jeden kraj trzymał w niepewności i hamował wszystkie pozostałe. Rządowi polskiemu Koch-Mehrin zarzuciła wykorzystywanie głęboko zakorzenionych lęków i uprzedzeń. Uznała, że jest to populistyczne i niebezpieczne.

Bardzo krytyczne artykuły zamieszczają również tygodniki "Der Spiegel" i "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". Pierwszy z wymienionych publikuje na okładce karykaturę braci Kaczyńskich jadących okrakiem na kanclerz Merkel. Napis pod rysunkiem głosi „Nielubiani sąsiedzi – jak Polacy grają na nerwach Europie”. Drugi natomiast w artykule "Śmierć pierwiastkowi" pisze: "dla Kaczyńskich Niemcy to naród esesmanów - dlatego boją się wzrostu znaczenia Niemiec w Unii Europejskiej".

Co na to władze w Warszawie? Mamy świadomość tego, że w najbliższych dniach, szczególnie w niemieckiej prasie, będzie się ukazywać bardzo wiele tego typu materiałów. One mają na celu takie wpłynięcie na atmosferę ogólną przed szczytem - mówi Marek Cichocki, doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Cała burza medialna jest odzewem na nieustępliwość prezydenta Kaczyńskiego, który w sobotę nie dał się przekonać Angeli Merkel do rezygnacji z pierwiastkowego systemu ważenia głosów. Warszawa proponuje, by system głosowania tzw. podwójną większością w nowym traktacie UE zastąpił właśnie system pierwiastkowy. W systemie tym głos każdego kraju jest obliczony na podstawie pierwiastka kwadratowego z jego liczby ludności. Tak więc siła głosu przeliczona na pojedynczego obywatela mniejszego państwa członkowskiego jest dowartościowana, większego zaś - osłabiona.