Nic nie grozi polskim żołnierzom, którzy w sobotę zostali ostrzelani w Afganistanie. Do incydentu doszło wieczorem na drodze z Kabulu do Kandaharu. Nikt nie został ranny.

Polscy żołnierze odpowiedzieli ogniem z broni osobistych, broni pokładowych. Wymiana ognia trwała około 30 minut. - powiedział dziennikarzowi RMF FM major Dariusz Kacperczak, rzecznik dowództwa operacyjnego. Najważniejsza informacja jest taka, że nikomu nic się nie stało. Patrol po około czterech godzinach od incydentu wrócił do bazy - zaznaczył.