Polacy pracujący nad Sekwaną „na czarno” wyremontowali zamek, w którym ministrowie debatowali o… nielegalnej imigracji. Aferę ujawnił tygodnik satyryczny "Le Canard enchaîné".

Polscy robotnicy zostali zatrudnieni „na czarno”, mimo że część kosztów remontu zamku położonego w Owernii i przekształconego w luksusowy hotel, pokryto z pieniędzy publicznych. Przeciw właścicielowi zamku trwa postępowanie karne, a Polacy, którzy remontowali posiadłość, zostali wydaleni z Francji. Niektórzy nie dostali części zapłaty.

Po wpadce francuskiego rządu, który właśnie ten zamek wybrał na dyskusje o problemie nielegalnej informacji, nie cichną ironiczne komentarze. Koledzy Sarkozy’ego potrafią świetnie wybierać miejsca na rządowe spotkania - nie oszczędza ministrów tygodnik.

Zniesmaczeni są również sami Francuzi. Aż trudno w to uwierzyć! Nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać - powiedziała reporterowi RMF FM, Markowi Gładyszowi, napotkana paryżanka: