Polski żaglowiec "Pogoria" coraz bliżej Aten. To stamtąd młodzież, która bierze udział w rejsie wróci do Polski samolotem. Pogoria opuściła port w Hajfie, w którym została zatrzymana po kolizji z izraelskim kutrem rybackim. Izraelski sąd zgodził się na wypłynięcie jednostki, bo strona polska przekazała 60 tysięcy złotych kaucji na ewentualne odszkodowanie dla rybaków.

Już od rana trwały przygotowania do rejsu. Czekano tylko na decyzję sądu - wyjaśnia Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ. "Pogoria" Płynie do Aten. Tam uczestnicy rejsu wsiądą w samolot do Polski. Na pokładzie jachtu jest prawie 40 uczniów warszawskiego liceum. Łącznie załoga liczy ponad 50 osób.

W czwartek w nocy po wyjściu z portu w Hajfie jacht "Pogoria" na nieoświetlony kuter. Rannych zostało wówczas dwóch rybaków. Izraelski sąd, działając zgodnie ze standardową procedurą, zdecydował o zatrzymaniu jachtu wraz z załogą w porcie. Powodem była konieczność przedstawienia przez ubezpieczyciela armatora bonu zabezpieczającego, który pokryje koszty ewentualnego odszkodowania.

Ubezpieczyciel "Pogorii" - Grupa PZU nie mogła jednak wpłacić pieniędzy na konto wskazanego izraelskiego banku, bo ten z powodu szabatu pracował w piątek do godz. 12. W sprawie interweniowało polskie MSZ, które poprzez konsula z Tel-Awiwu przekazało czek na 60 tys. zł.