Jedna z najchętniej odwiedzanych wysp Europy - Cypr - zmaga się z bezprecedensowym kryzysem wodnym. Czwarty rok z rzędu susza daje się we znaki mieszkańcom i turystom, a rezerwy wody osiągnęły niebezpiecznie niski poziom. Sytuacja jest na tyle poważna, że władze apelują o oszczędzanie wody.

  • Cypr mierzy się z czwartym rokiem suszy, co dramatycznie obniża poziom wód w zaporach.
  • Brak intensywnych i długotrwałych opadów w górskich rejonach pogarsza sytuację, a niektóre zbiorniki mają mniej niż 15 proc. pojemności.
  • Rolnicy są najbardziej poszkodowani, rząd przeznaczył 18,8 mln euro na pomoc, ale to tylko kropla w morzu potrzeb.
  • Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl.

Cypr - wyspa kojarzona z lazurowymi wodami, słońcem i wakacyjnym luzem - dziś zmaga się z jednym z największych kryzysów w swojej historii. To czwarty z rzędu rok suszy, kraj przekroczył typowy cykl okresów suchych, które zwykle trwają do trzech lat.

Według najnowszych danych Departamentu Rozwoju Wodnego przepływ wody do zapór od października wyniósł zaledwie 1,7 miliona metrów sześciennych. To dramatycznie mało - średnia z ostatnich 35 lat dla tego okresu to aż 13 milionów metrów sześciennych. Aby sytuacja uległa znaczącej poprawie, średni dopływ musiałby wynosić od 10 do 12 milionów metrów sześciennych - powiedział Marios Chatzikostis, główny inżynier techniczny Departamentu Rozwoju Wodnego, cytowany przez Cyprus Mail.

Choć w niektórych rejonach, takich jak Polis Chrysochous czy Nikozja, opady przekroczyły oczekiwane poziomy, nie przełożyły się one na poprawę sytuacji. Dlaczego? Te miejsca po prostu nie mają zapór, więc woda nie jest magazynowana.

Według Chatzikostisa jedyną szansą na poprawę jest "utrzymujący się, intensywny deszcz przez kilka dni w górskich obszarach zlewni, które zaopatrują główne zapory, takie jak Kouris, Asprokremmos i Evretou". Bez tego woda nie zasili zbiorników, a wyspa pozostanie w krytycznym położeniu.

Sytuacja jest tak poważna, że niektóre zbiorniki wodne mają obecnie mniej niż 15 proc. swojej pojemności. W efekcie na powierzchnię wyłoniły się historycznie zatopione budynki - wśród nich słynny kościół św. Mikołaja na wzgórzach nad Limassol, zwykle niewidoczny pod taflą wody zbiornika Kouris.

Cypr nie widział podobnej suszy od 2008 roku.

Najbardziej dotknięci kryzysem są cypryjscy rolnicy. Wielu z nich już teraz boryka się z powtarzającymi się niedoborami wody, które niszczą plony i zagrażają utrzymaniu gospodarstw. W odpowiedzi na dramatyczną sytuację rząd Cypru zatwierdził 18,8 miliona euro pomocy finansowej dla około 8600 rolników - zwłaszcza tych, którzy uprawiają zboża.

To jednak kropla w morzu potrzeb. Susze będą się powtarzać, a zmiany klimatyczne pogarszają sytuację - ostrzega Marios Chatzikostis, apelując do społeczeństwa o oszczędne korzystanie z wody.

Zmiany klimatyczne i turystyka pogłębiają kryzys

Cypr od lat boryka się z postępującym ociepleniem klimatu. Roczna suma opadów spadła o około 15 proc. w ciągu ostatnich 90 lat, a temperatura w Nikozji wzrosły o 1,8 st. Celsjusza - to dwukrotnie więcej niż średnia światowa. Jednocześnie popyt na wodę wzrósł aż trzykrotnie od lat 90., głównie przez rosnącą liczbę mieszkańców i rozwój turystyki.

Wyspa liczy niespełna milion mieszkańców, ale co roku odwiedza ją niemal trzy miliony turystów.

W obliczu kryzysu Cypr już w 1997 roku zaczął inwestować w odsalanie wody morskiej. Dziś około 70 proc. zapotrzebowania na wodę pitną pokrywają właśnie instalacje do odsalania.