Siły izraelskie zastrzeliły Palestyńczyka, który w sobotę rano zaatakował nożem żołnierza na Zachodnim Brzegu Jordanu. Ranny wojskowy został przewieziony do szpitala - poinformowała izraelska armia. Dzień wcześniej doszło do podobnych wydarzeń.

Rzeczniczka izraelskiej armii poinformowała, że do ataku doszło podczas "rutynowej kontroli bezpieczeństwa" w znajdujących się na Zachodnim Brzegu Jordanu mieście Hebron. Podkreśliła, że "uzbrojony w nóż zamachowiec dźgnął żołnierza". 

W odpowiedzi na zagrożenie, znajdujące się na miejscu siły otworzyły ogień i zabiły zamachowca - tłumaczyła przedstawicielka armii.

Dzień wcześniej siły państwa żydowskiego zastrzeliły trzech zamachowców. Do ataków doszło wtedy również na Zachodnim Brzegu Jordanu, a także we wschodniej części Jerozolimy.

W atakach, dokonywanych od roku przez Palestyńczyków na cywilów, żołnierzy i policjantów zginęło już 34 Izraelczyków i dwóch Amerykanów. Zostało też zabitych ponad 200 Palestyńczyków; według władz izraelskich byli to w większości napastnicy. Przez pewien czas do takich ataków dochodziło niemal codziennie.

Winą za te ataki Izrael obciąża palestyńskich polityków i przywódców religijnych, zarzucając im prowadzenie kampanii podżegania do takich aktów. Strona palestyńska wskazuje na dziesięciolecia życia pod izraelskimi rządami wojskowymi i nikłe nadzieje na własne państwo.

(az)