Ponad 10 funkcjonariuszy policji zginęło w stolicy Pakistanu Islamabadzie, kiedy zamachowiec-samobójca zdetonował materiały wybuchowe w pobliżu Czerwonego Meczetu.

Wcześniej tego dnia ponad dwa tysiące islamistów zgromadziło się przed Czerwonym Meczetem w związku z pierwszą rocznicą szturmu armii pakistańskiej na świątynię. Do eksplozji doszło kilkaset metrów od Czerwonego Meczetu, gdy ściśle kontrolowane przez policję zgromadzenie islamistów dobiegło końca.

Przed rokiem w szturmie armii pakistańskiej na Czerwony Meczet, w którym znajdowali się islamscy ekstremiści, zginęło co najmniej 106 ludzi, w tym ośmiu żołnierzy sił rządowych. Wcześniej dochodziło do wymiany ognia między radykałami z meczetu a siłami bezpieczeństwa.

W rocznicę tamtych zdarzeń radykałowie, głównie duchowni i studenci szkół koranicznych, zebrali się w niedzielę przed świątynią wykrzykując hasła przeciwko prezydentowi Pervezowi

Musharrafowi i nawołując do świętej wojny - dżihadu.