53 tysiące zabitych - taki jest ostani bilans ofiar trzęsienia ziemi sprzed dwóch tygodni. Wiele z tych, którzy przeżyli, wciąż nie otrzymało żadnej pomocy. Walka służb ratowniczych z czasem nadal trwa.

Robimy postępy. Jednakże dotarcie do ludzi w dolinach wciąż jest nieosiągalne. Ten teren to logistyczny koszmar - mówi Jan Vandermoortele, który koordynuje pomoc humanitarną z ramienia ONZ.

Pracownicy agend ONZ, zajmujących się rozdzielaniem pomocy, alarmują o tragicznej sytuacji na miejscu. Najpilniejszą potrzebą jest zapewnienie poszkodowanym dachu nad głową. - Nie ma tylu namiotów, by zapewnić wszystkim schronienie, zanim stanie się zbyt zimno, by ludzie mogli spać na zewnątrz - mówi Vandermoortele. Dodaje, że sytuacja jest gorsza niż po przejściu fali tsunami w ubiegłym roku.