​Policja w stanie Arizona zatrzymała pielęgniarza z domu opieki, w którym kobieta będąca od ponad 20 lat w stanie wegetatywnym urodziła dziecko. Mężczyzna został oskarżony o gwałt.

36-letni Nathan Sutherland został zatrzymany i postawiono mu zarzut gwałtu. Mężczyzna pracował w placówce na nocnych zmianach. W zidentyfikowaniu go jako gwałciciela pomogły testy DNA. Pielęgniarz nie chciał się im jednak poddać dobrowolnie - potrzebny był nakaz sądowy.

Według mediów, mężczyzna był żonaty, jednak rozwiódł się w grudniu, zaledwie dobę przed narodzinami dziecka w domu opieki.

29 grudnia kobieta, która wymaga stałej opieki zaczęła krzyczeć. Okazało się, że rodzi dziecko. Nikt z jej opiekunów nie wiedział, że 29-latka jest w ciąży.

Media informowały, że 29-latka od wielu lat jest w śpiączce. Rodzina sprecyzowała, że kobieta jest umysłowo upośledzona na skutek napadów padaczkowych, których doznała w dzieciństwie. Nie może mówić, ma problemy z poruszaniem się, jednak reaguje m.in. na dźwięki. W placówce przebywa od trzeciego roku życia.

Inni klienci domu opieki, którzy znali Sutherlanda są zszokowani. Jedna kobieta wspomina, że 36-latek zajmował się jej synem i był "bardzo opiekuńczy". Nigdy bym nie pomyślała, że to on jest człowiekiem, którego szuka policja. Podejrzewałam innych, ale myliłam się, oszukał wszystkich - opowiada Angela Gomez.

Kobieta dodała także, że planuje poddać syna badaniom na obecność chorób przenoszonych drogą płciową, gdyż nie wie, czy Sutherland nie wykorzystywał także jej syna. Chcę, by spędził resztę życia w więzieniu. Takie potwory jak on na to zasługuję - mówi.

Zszokowani są również współpracownicy mężczyzny. Opisują go jako towarzyskiego człowieka, który ze wszystkimi się przyjaźnił. Myślę, że jest tchórzem. Jest najgorszą szują, jaką mogę sobie wyobrazić, a uważałam go za kolegę - mówi jedna z pielęgniarek.

Chłopiec urodzony przez kobietę jest w dobrym stanie. Zajmuje się nim rodzina 29-latki.