Premier Węgier Viktor Orban oznajmił w piątek w liście do sekretarza generalnego Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Antonio Lopeza-Isturiza White’a, że nie ma czasu na "fantazjowanie o intencjach innych krajów", ale jest gotów do dyskusji po zakończeniu pandemii.

"Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek z nas miał czas na fantazjowanie o intencjach innych krajów. Wydaje się to obecnie kosztownym luksusem. Z całym szacunkiem, nie mam na to czasu! Jestem gotów omawiać dowolne tematy po zakończeniu pandemii" - napisał Orban w liście, który zamieściła na Twitterze wiceszefowa jego partii, Fidesz, Katalin Novak.

Orban zaznaczył, że do tego czasu poświęca się "wyłącznie wysiłkom mającym na celu ratowanie życia Węgrów oraz przygotowywaniu kroków pod społeczne i gospodarcze odrodzenie kraju, w ramach naszej konstytucji". Zasugerował też, by to sami robili wszyscy w innych krajach.

Trzynaście ugrupowań wchodzących w skład EPL zwróciło się w czwartek do szefa tej rodziny politycznej Donalda Tuska o wykluczenie z niej Fideszu.

Tusk w wysłanym dzień wcześniej liście do członków EPL wskazał, że obecnie priorytetem jest walka z pandemią, ale wkrótce nadejdzie czas, by ponownie przemyśleć stanowisko w tej sprawie. Powstrzymał się jednak od zarekomendowania wyrzucenia Fideszu. "Stan wyjątkowy lub stan zagrożenia muszą służyć rządom w walce z wirusem, a nie wzmacnianiu władzy nad obywatelami. Wykorzystanie pandemii do zbudowania trwałego stanu wyjątkowego jest politycznie niebezpieczne i moralnie niedopuszczalne" - zaznaczył Tusk w liście, który widziała PAP.

Fidesz premiera Orbana znalazł się w ogniu krytyki międzynarodowej po tym, jak parlament Węgier przyjął w poniedziałek ustawę o ochronie przed koronawirusem, zgodnie z którą rząd może w czasie stanu zagrożenia "zawieszać stosowanie niektórych ustaw, odstępować od zapisów ustaw i podejmować inne nadzwyczajne kroki w celu zagwarantowania życia i zdrowia obywateli, bezpieczeństwa prawnego i stabilności gospodarki narodowej".

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Szef WHO do Andrzeja Dudy: Koronawirusa można zatrzymać