Władze Wielkiej Brytanii obawiają się o bezpieczeństwo mieszkańców Wysp. Jak donosi nasz korespondent Bogdan Frymorgen, od tygodnia dostępu do jarmarków bożonarodzeniowych bronią betonowe zapory. Na ulicach największych brytyjskich miast pojawiły się dodatkowe służby.

Według doniesień mediów, w Wielkiej Brytanii bezpieczeństwa tłumów, oprócz policji, strzegą także komandosi ze służb szybkiego reagowania SAS. Nie mają na sobie mundurów, a niektórzy z nich uzbrojeni są w karabiny snajperskie.

W jedenastu regionach policyjnych na ulice brytyjskich miast skierowano także dodatkowe oddziały antyterrorystyczne. Są one widoczne i pełnią ważną funkcję profilaktyczną.

W Polsce na ulicach m.in. Żandarmeria Wojskowa

Jako państwo jesteśmy bezpieczni, służby nie wskazują na zagrożenie terrorystyczne - zapewnił szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Zapowiedział, że w związku z zamachami w Berlinie i w Turcji, polskich policjantów m.in. na ulicach, dworcach, lotniskach, wesprze Żandarmeria Wojskowa.

Minister przypomniał, że rząd PiS jeszcze przed Światowymi Dniami Młodzieży przyjął ustawę antyterrorystyczną. Ta ustawa się sprawdziła. Dzięki tej ustawie, deportowani z Polski zostali ci, którzy mogli stanowić zagrożenie - powiedział w wywiadzie dla TVP Info.

Błaszczak zaapelował też do wszystkich, którzy zauważą w przestrzeni publicznej nietypowe zachowania, o zgłaszanie tego służbom.

APA