​Uwięzionemu opozycjoniście Aleksiejowi Nawalnemu rosyjska prokuratura postawiła nowe zarzuty, tym razem z artykułu o wandalizmie. Poinformował o tym on sam w mediach społecznościowych za pośrednictwem swoich współpracowników.

47-letni Nawalny odbywa obecnie karę ponad 30 lat więzienia, m.in. za "ekstremizm".

Sam nie wiem, czy określić najnowszą wiadomość jako smutną, śmieszną czy absurdalną - oznajmił Nawalny, wyrażając opinię, że nowe zarzuty wpisują się w pragnienie Kremla, by "co trzy miesiące wszczynać nową sprawę przeciw mnie".

Nawalny, który w minionych latach organizował wielotysięczne demonstracje przeciw rosyjskim władzom, został aresztowany w styczniu 2021 r. po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia.

Zdaniem polityka, zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne.

W lutym 2021 r. sąd odwiesił wobec niego dawny wyrok więzienia za rzekome defraudacje finansowe

W marcu 2022 r. opozycjonista usłyszał kolejny wyrok - dziewięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie oskarżeń o defraudację i obrazę sądu. 

Dwa miesiące później Nawalny został oskarżony w następnej sprawie, dotyczącej "tworzenia organizacji ekstremistycznej", natomiast w październiku do listy zarzutów dodano m.in. "promowanie terroryzmu" i "rehabilitację nazizmu".

4 sierpnia br. rosyjski sąd uznał opozycjonistę za winnego rzekomej "działalności ekstremistycznej" i skazał go na 19 lat pozbawienia wolności.