Unia Europejska z hukiem ogłosiła dziś nową strategię energetyczną na najbliższe 10-lecia. Z Brukseli napłynęły przy okazji niepokojące dla Polski dla informacje.

Wyraźnie postulowana przez Polskę solidarność między państwami Unii w razie kryzysu rozbija się o pieniądze. Okazuje się, że budowa strategicznych połączeń i magazynów, które byłby wykorzystywane tylko w razie kryzysów kosztuje tak dużo, że komisja nie śmie proponować nic konkretnego.

Obawy Brukseli dotyczą przede wszytki gazu, który trudniej przechowywać niż ropę. Ogromnie dużo kosztuje gromadzenie zapasów. Tak więc zbudowanie strategicznych rezerw to rozwiązanie bardzo kosztowne - mówi jeden z ekspertów komisji.

Niepokojące jest także zdecydowane poparcie Brukseli dla niekorzystnego dla Polski Gazociągu Północnego z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku. Z opublikowanych dzisiaj dokumentów wynika, że właśnie to przedsięwzięcie ma szansę realizacji niż tańsza druga nitka gazociągu jamalskiego popierana przez Warszawę i kraje bałtyckie.