Prawie 5 tysięcy pracowników Deutsche Post przerwało pracę. Boją się o swoje zatrudnienie. Od tego roku w Niemczech zniesiono konkurencję. Listy roznoszą różne firmy. Pracownicy Deutsche Post boją się więc, że ich firma zacznie zwalniać ludzi.

Politycy nie myślą jednak o przywróceniu monopolu, gdyż straciliby na tym klienci. Nie możemy sobie pozwolić na ograniczanie konkurencji - podkreśla minister gospodarki. Jedyne, co możemy zrobić, to dopasować prawo, aby pocztowcy dostawali godziwe pensje - dodaje minister. Ci żądają jednak, aby do 2011 roku nie było żadnych zwolnień.

Dzisiejszy protest oznacza, że na czas do adresatów nie dotrze blisko 6 milionów listów i 150 tysięcy paczek.