Niemcy są oburzeni na rząd i posłów. Okazuje się, że wybrańcy narodu dostają inne szczepionki przeciw świńskiej grypie niż te, które zamówiono dla całego społeczeństwa. Te rządowe według niektórych specjalistów mają słabsze skutki uboczne.

Władze tłumaczą, że ta różnica to wynik umowy sprzed wielu miesięcy, gdy zamawiano jeszcze środki tylko dla wąskiego kręgu.

Mieszkańcy Berlina, z którymi rozmawiał korespondent RMF FM Adam Górczewski, są zbulwersowani, nie kryją zdenerwowania. Różne szczepionki dla nas i dla polityków to potwierdzenie, że panuje u nas polityka dwóch klas - twierdzi starszy mężczyzna. Posłuchaj: