"Żelowa, galaretowata masa, częściowo żółta, częściowo czerwona", którą mieszkańcy Halle w Saksonii-Anahlt zauważyli na ulicy, na tyle ich zaniepokoiła, że powiadomili straż pożarną. Ta wraz z policją przeprowadziła wielką akcję. Podejrzaną i groźnie wyglądającą substancją okazał się… budyń.

Jak informuje agencja DPA, policja otoczyła miejsce, w którym znaleziono „galaretowatą masę”. Policjanci i strażacy w maskach przeciwgazowych użyli najnowocześniejszych urządzeń pomiarowych, stosowanych w sytuacjach skażenia chemicznego i promieniotwórczego.

Funkcjonariusze policji dowiedzieli się jednak, że dzień wcześniej w okolicznej gospodzie odbywało się wesele. Udali się więc do pana młodego, wyciągnęli go z łóżka i zawieźli w pobliże „galaretowatej masy”. Pan młody nie miał wątpliwości – któryś z gości weselnych musiał wyrzucić na ulicę sporą porcję budyniu.

Pan młody wyraził gotowość posprzątania ulicy.