Pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, symbolu bolszewickiego terroru, może wkrótce wrócić na Plac Łubiański w Moskwie. Usunięto go stamtąd 17 lat temu, a teraz wniosek o jego ponowne ustawienie zamierzają złożyć komunistyczni radni stolicy Rosji.

Przywrócenie pomnika Dzierżyńskiego zaproponował deputowany do Dumy Państwowej, były zastępstwa prokuratora generalnego Federacji Rosyjskiej Władimir Kolesnikow z partii Jedna Rosja, na której czele stoi premier Władimir Putin. Kolesnikowa poparli m.in. inni deputowani z Jednej Rosji, Sprawiedliwej Rosja i Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji. Wszystko wskazuje na to, że plan się uda, ponieważ zwolennikiem powrotu Krwawego Feliksa na piedestał jest także mer Moskwy, Jurij Łużkow. Przeciwko tej inicjatywie ostro zaprotestowali rosyjscy obrońcy praw człowieka.

Feliks Dzierżyński w latach 1917-1926 stał na czele Nadzwyczajnej Komisji ds. walki z kontrrewolucją i sabotażem, a po jej reorganizacji – Państwowego Zarządu Politycznego i Zjednoczonego Państwowego Zarządu Politycznego, policji politycznej sowieckiej Rosji. Dzierżyński jest odpowiedzialny za wymordowanie setek tysięcy przeciwników politycznych bolszewików.

Pomnik Feliksa Dzierżyńskiego autostrad Jewgienija Wuczeticza odsłonięto w 1958 r. W 1991 r. podczas rewolucji demokratycznej został on przeniesiony do parku przed Centralnym Domem Artysty na Krymskim Wale. Obecnie stoi w pobliskim Nieskucznym Sadzie.