Przedstawiciele sześciu mocarstw - USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Chin i Niemiec - rozpoczęli rano w Stambule spotkanie z delegatami Iranu. Rozmowy toczą się na temat kontrowersyjnego programu nuklearnego Teheranu. To pierwsze takie spotkanie z władzami Iranu od 15 miesięcy - ostatnie zakończyło się fiaskiem.

Celem spotkania jest skłonienie Iranu do przerwania prac nad wzbogacaniem uranu i do zamknięcia podziemnych zakładów nuklearnych Fordo w pobliżu miasta Kum. Jednak zdaniem dyplomatów, na których powołuje się agencja Reuters, na sobotnim spotkaniu nie nastąpi przełom. Będzie to natomiast okazja do wznowienia dialogu z Iranem i uspokojenia obaw, że Izrael przypuści prewencyjny atak na irańskie instalacje nuklearne.

Rząd w Teheranie zapowiedział, że przedstawi w trakcie negocjacji nowe propozycje dotyczące swojego programu nuklearnego, ale równocześnie wyraził rozczarowanie stanowiskiem państw zachodnich. Zachód obawia się, że Iran dąży do produkcji broni jądrowej, natomiast Iran utrzymuje, że wzbogaca uran jedynie do stopnia potrzebnego do zaspokojenia potrzeb cywilnych, w energetyce i medycynie.

Fiasko ostatniego spotkania

Ostatnie spotkanie strony irańskiej z grupą 5+1 odbyło się w styczniu ubiegłego roku i zakończyło się kompletnym fiaskiem. Wówczas negocjacje zawieszono po dwóch dniach, bo strony nie były w stanie uzgodnić nawet tematyki rozmów. USA i UE zastosowały później sankcje gospodarcze wobec Iranu, przewidujące m.in. wstrzymanie importu irańskiej ropy i blokadę irańskich banków oraz aktywów Teheranu za granicą. Zdaniem Associated Press, Iran wykorzystywał rozmowy do odwlekania sankcji i prób wywołania podziałów w społeczności międzynarodowej, realizując w międzyczasie swój program nuklearny.

Pod koniec marca Barack Obama oświadczył, że Waszyngton jest zdecydowany pozbawić Iran możliwości eksportu ropy i równocześnie chce zapewnić światowe dostawy tego surowca na odpowiednim poziomie. Wspomniał w tym kontekście o współpracy z Arabią Saudyjską i innymi krajami Zatoki Perskiej.

Zdaniem Obamy, sytuacja na światowym rynku ropy jest napięta, ale nie na tyle, aby sankcje wobec Iranu zostały zniesione.