​Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie pojedzie 9 maja do Moskwy na obchody zakończenia II wojny światowej. Takie informacje przekazał rzecznik rządu w Berlinie. Kanclerz nie ma zaproszenia na Westerplatte, ale jeśli takowe wpłynie, "życzliwie" je rozpatrzy - dodał. Według anonimowych źródeł w rządzie Niemiec, następnego dnia Merkel złoży wieniec pod murami Kremla.

Taka decyzja Merkel, według źródeł w niemieckich mediach, ma związek z sytuacją na Ukrainie. Merkel nie weźmie udziału w tradycyjnej paradzie wojskowej na moskiewskim Placu Czerwonym 9 maja, za to następnego dnia w towarzystwie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina złoży wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza pod murem Kremla - sprecyzował Steffen Seibert, dodając, że na taką propozycję ze strony Berlina zgodził się Putin. Wspólna pamięć o II wojnie światowej, w której Niemcy spowodowali tyle ofiar i cierpień, jest bardzo ważna dla kanclerz - zaznaczył Seibert. Jak dodał, obowiązek pielęgnowania pamięci o ofiarach pozostaje aktualny niezależnie od "dobitnej krytyki Niemiec pod adresem rosyjskiej postawy i rosyjskich działań wobec Ukrainy".

Kanclerz chce w odpowiedni sposób, godnie, uczcić zakończenie II wojny światowej i wyzwolenie od nazizmu - wyjaśnił Seibert dodając, że wspólne złożenie wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza umożliwi godne obchody tej rocznicy. Ze względu na działania Rosji na Krymie i we wschodniej Ukrainie udział w defiladzie wojskowej wydaje się być jednak nieodpowiedni - podkreślił rzecznik. Seibert przekazał również, że Merkel przyjmie w najbliższy poniedziałek w Berlinie prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę.

Angela Merkel ostatni raz pojawiła się w Moskwie 6 lutego wraz z prezydentem Francji Francois Hollande'em, by przygotować grunt pod spotkanie w Mińsku. Miało ono zakończyć wojnę na Ukrainie.

(md)