"Rosyjskie władze - osądzając członkinie zespołu Pussy Riot - oddały im przysługę reklamową" - napisał państwowy dziennik białoruski "Biełaruś Siegodnia". Wczoraj sąd uznał, że trzy kobiety są winne chuligaństwa motywowanego nienawiścią religijną, znieważenia cerkwi i wyznawców prawosławia. Artystki zostały skazane na dwa lata łagru.

Pawał Jakubowicz - redaktor naczelny "Biełaruś Siegodnia" - podkreślał, że gazeta niewiele pisała wcześniej o sprawie Pussy Riot, bo nie chciała "robić z muchy słonia". Tymczasem - według mężczyzny - członkinie zespołu to "zupełnie zwykłe dziewczyny, które nie wiedzą, jak zabić czas i jak zwrócić na siebie uwagę".

Jakubowicz przytoczył przykład rosyjskiego poety Josifa Brodskiego, skazanego w 1964 roku na pięć lat robót za "pasożytnictwo". Za parę lat archangielski kmiotek po zsyłce, rudy, zawsze uśmiechnięty Josif Brodski został laureatem Nobla, po części dlatego, że o zupełne durnym procesie o pasożytnictwo stało się głośno na całym świecie, co od razu uczyniło Brodskiego zauważalnym, a nawet wielkim - czytamy.

Dziennikarz ocenia, że obecnie zarówno w Moskwie, jak i w Mińsku "wystarczy raz plunąć, żeby zostać politycznym". Przypomina grudniową akcję działaczek feministycznej organizacji ukraińskiej Femen, które rozebrały się od pasa w górę przed gmachem KGB w Mińsku i rozwinęły plakaty z napisem "Wolność więźniom politycznym" oraz "Niech żyje Białoruś".

Gdyby je zatrzymano, osądzono i wsadzono do więzienia, na pewno zostałyby ofiarami reżimu, więźniami sumienia i Joannami D'Arc. A tak - zostały tym, kim były: śmiesznymi i mającymi zbyt duże wyobrażenie o sobie głuptasami - pisze Jakubowicz.

Skazane na dwa lata łagru

Sąd w Moskwie skazał wczoraj członkinie zespołu Pussy Riot na dwa lata łagru - karę, którą wiele europejskich stolic oraz Waszyngton uznały za zbyt surową. Uznał, że 22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 24-letnia Maria Alochina i 29-letnia Jekatierina Samucewicz są winne "chuligaństwa motywowanego nienawiścią religijną". W ten sposób sąd ocenił ich akcję z 21 lutego, kiedy w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina".