Marynarze zakończyli w nocy blokadę portu we francuskim Calais. Ich protest trwał kilka godzin. Wznowiono kursowanie promów. Mogą mieć jednak opóźnienia. Na przeprawę do Wielkiej Brytanii czekały setki pasażerów.

Marynarze zakończyli w nocy blokadę portu we francuskim Calais. Ich protest trwał kilka godzin. Wznowiono kursowanie promów. Mogą mieć jednak opóźnienia. Na przeprawę do Wielkiej Brytanii czekały setki pasażerów.
Ciężarówki czekające w korku w pobliżu Calais (zdj. ilustracyjne) //MAXPPP/VOIX DU NORD /PAP/EPA

O ponownym otwarciu portu i możliwych opóźnieniach poinformował brytyjski operator P&O Ferries. Według innego przewoźnika - DFDS Seaways - promy kursują zgodnie z planem.

Marynarze zablokowali port wieczorem. Promy nie mogły dobić ani wypłynąć z przystani. Niektórzy operatorzy przekierowali jednostki do innych portów, np. do Dunkierki i Boulogne-sur-Mer. Protest zbiegł się z powrotami do kraju z wakacji turystów z Wielkiej Brytanii.

Blokadę prowadziło około 50 marynarzy. Według portalu BBC News, protestujący to pracownicy sprzedanej ostatnio linii promowej MyFerryLink. Natomiast AFP wyjaśnia, że marynarze należą do SCOP Seafrance, związanej z MyFerryLink spółdzielni pracowników obsługujących promy na trasie Calais - Dover.

(MRod)