Aleksandr Łukaszenka zwołał pilne spotkanie na temat aktualnych kwestii bezpieczeństwa i ochrony granicy państwowej - informuje agencja prasowa BelTA. Według niego "sytuacja wokół Białorusi pozostaje trudna". Szef KGB mówił natomiast, że "spodziewane jest nagłe pogorszenie sytuacji".

Łukaszenka podczas spotkania mówił, że sytuacja wokół Białorusi pozostaje trudna. Przy granicach budowany jest potencjał wojskowy NATO, na granicy dochodzi do prowokacji - podkreślał białoruski dyktator.

Nie mogliśmy przełożyć tego spotkania: sytuacja zmusza nas do reagowania na rozwijającą się sytuację. Dlatego poinstruowano rząd, blok bezpieczeństwa, aby przygotował poważne środki na granicy, aby uniemożliwić wjazd różnego rodzaju sabotażystom na terytorium Białorusi - wyjaśniał.

Jak dodawał, ostatnio takie przypadki stały się częstsze. Dlatego chciałbym usłyszeć kompleksowe propozycje przeciwdziałania temu - powiedział Łukaszenka.

Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Białorusi Iwan Tertel mówił natomiast, że na podstawie danych pochodzących z wywiadu i innych jednostek "przewiduje się znaczne pogorszenie sytuacji operacyjnej wokół Białorusi".

Nigdzie nie pojawiły się jednak informacje, co miałoby spowodować "nagłe pogorszenie sytuacji wokół Białorusi".

24 lutego ub. Roku, kiedy Rosja najechała na Ukrainę, wojska Putina rozpoczęły inwazję także z terytoriów Białorusi. Wielokrotnie pojawiały się doniesienia, że Kreml naciska na Łukaszenkę, by zaangażował w wojnę także swoje wojska. Białoruski dyktator jednak zapewniał, że tego nie zrobi. Jednocześnie wspiera Moskwę, obwiniając o konflikt siły ukraińskie, które według niego szykowały atak.