To Łotwa, a nie Polska będzie od stycznia przedstawicielem Unii Europejskiej na Białorusi. To pierwszy kraj z nowych członków Wspólnoty, któremu powierzono takie obowiązki. Dlaczego Bruksela zaufała bardziej Rydze niż Warszawie?

Nie można wykluczyć, że Bruksela, obserwując dość chłodne relacje na linii Warszawa- Mińsk, nie zdecydowała się skorzystać z naszych doświadczeń. Oficjalnie jednak sprawa wygląda następująco: Unijne przedstawicielstwo na Białorusi to kwestia rotacyjna. Łotwa była po prostu kolejna na liście – mówi wiceszef łotewskiego MSZ Edward Skuje. Nie można tu także wykluczyć, że rolę odegrała ogólna ocena pracy organów państwowych - dodaje.

Ryga nie będzie prowadzić w Mińsku własnej polityki w ramach przedstawicielstwa – zaznacza. Kiedy wszyscy członkowie ustalą wspólne stanowisko wobec Białorusi, dopiero wówczas to stanowisko będziemy przedstawiać - mówi Skuje.

Łotwa będzie reprezentować UE na Białorusi w bardzo ciekawym czasie – w połowie marca Białorusini będą wybierać prezydenta.