"Ten, kto rozpoczął wojnę, musi ją zakończyć" – powiedział na konferencji prasowej Lider Hamasu Chaled Meszal. Podkreślił, że jego zdaniem to Izrael musi zrobić pierwszy krok, jeśli zależy mu na osiągnięciu rozejmu w sprawie konfliktu w Strefie Gazy. Wyjaśnił, że warunkiem koniecznym do zakończenia konfliktu i zniesienie blokady Strefy Gazy.

Egipt został poproszony przez Amerykanów, kraje europejskie oraz bezpośrednio przez Izrael o to, by pracował na rzecz ustabilizowania sytuacji - powiedział Meszal. To oni (Izrael ) zaatakowali i zażądali spokoju, bo ich kalkulacje nie sprawdziły się - podkreślił.

Według Meszala możliwe jest osiągniecie rozejmu. Dodał jednak, że Hamas nie spełni izraelskich żądań i choć nie chce, by doszło do eskalacji konfliktu czy izraelskiej inwazji lądowej, to będzie się bronił, jeśli nie da się tego uniknąć.

Mieszkańcy Strefy Gazy (...) chcą własnych praw, chcą, by Izrael przestał zabijać, zakończył naloty oraz zniósł blokadę Strefy Gazy - wyjaśnił Meszal. Dodał, że premier Benjamin Netanjahu zażądał od niego zawieszenia broni. Strona izraelska zdementowała jednak tę informację. Komentarze Hamasu dotyczące zawieszenia broni, z których wynika, jakoby Izrael o nie błagał, są równie trafne, jak twierdzenia, że (Hamas) zestrzelił F-15 czy zaatakował Kneset - powiedział wysoki rangą przedstawiciel izraelskich władz, cytowany przez agencję Reutera.

Od minionej środy trwa operacja izraelska przeciwko zbrojnym grupom palestyńskim w Strefie Gazy, podjęta w odpowiedzi na ostrzał rakietowy terytorium Izraela. Od rozpoczęcia izraelskiej ofensywy w zginęło 90 osób - 87 Palestyńczyków i trzech Izraelczyków.