Brytyjskie media zwracają uwagę na kulinarne korzyści wynikające ze wstąpienia do Unii dwóch nowych krajów – Bułgarii i Rumunii. Przypominają, że po przyjęciu Polski Brytyjczycy dowiedzieli się o istnieniu barszczu czerwonego, gołąbków, kiszonej kapusty i delicji.

Teraz mieszkańcy Wysp zastanawiają się, co nowego może zagościć na sklepowych półkach.

A będzie to przede wszystkim wszechobecna w rumuńskiej kuchni mamałyga - czyli gęste ciasto z kukurydzianej mąki, ale także ciorba - zupa, w której oprócz posiekanych warzyw pływa pokrojone na kawałki mięso lub ryby. Bułgarzy mogą mieć kulinarny wkład w postaci choćby giuweczu, sałatki szopskiej czy rakiji.