Fidel Castro oddaje władzę – chory dyktator przekazał rządzenie krajem swemu młodszemu bratu, Raulowi. Kubański przywódca przeszedł operację jelit, teraz ma odpoczywać. Jego lekarze uspokajają, ale świat już spekuluje, co stanie się na Kubie rządzonej już nie przez Castro.

Zabieg u 80-letniego Fidela Castro był konieczny z powodu krwawienia z układu pokarmowego - poinformowano w liście, który w imieniu kubańskiego lidera odczytał w telewizji jego współpracownik Carlos Valanciaga. Operacja zmusza mnie do kilkutygodniowego odpoczynku - głosi oświadczenie. W związku z tym zdecydowano o przełożeniu na grudzień obchodów 80. urodzin Castro. Feta miała się odbyć za 12 dni.

A jeszcze niedawno osobisty lekarz kubańskiego lidera Eugenio Selman zapewniał, że jego podopieczny, który prowadzi bardzo zdrowy i aktywny tryb życia, jest człowiekiem długowiecznym i "z łatwością przekroczy granicę 120 lat". Teraz jednak francuscy gastrolodzy spekulują, że El Comendante może chorować na nowotwór.

Pogłoski o złym stanie zdrowia Fidela pojawiają się co jakiś czas, przypisuje mu się m.in. chorobę Parkinsona i Alzheimera. Dwa lata temu Castro przez jakiś czas poruszał się na wózku inwalidzkim - spadł z mównicy i doznał rozległych obrażeń.

Obecne problemy zdrowotne pojawiły się u Fidela po podróży na szczyt prezydentów krajów Ameryki Południowej. Jego młodszy o pięć lat brat Raul został już dawno namaszczony na następcę.

W całym kraju trwają modły za zdrowie Castro. - Denerwuję się, bo on ma już swoje lata. A w tak zaawansowanym wieku stan zdrowia się drastycznie pogarsza. Ale ufam, że nasi lekarze robią wszystko, by Comendante wrócił do zdrowia - mówi mieszkanka Hawany.

Wszyscy czekają na dalsze informacje o stanie zdrowia Castro – telewizja ma pokazać specjalny program na ten temat. - W mieście panuje spokój i oczywiście pewna atmosfera napięcia wśród ludzi, którzy lamentują itd. Nie dzieje się natomiast nic odbiegającego od codzienności - mówi w rozmowie z RMF FM attache prasowy polskiej ambasady w Hawanie, Daniel Groman.

O stan zdrowia Fidela Castro martwi się wenezuelski prezydent Hugo Chavez. Kubański przywódca jest jego najbliższym sojusznikiem w koalicji antyamerykańskiej. Z całego serca życzę mu, by szybko wyzdrowiał i pozostał z nami na zawsze - mówił Chavez w czasie oficjalnej wizyty w Wietnamie. Wenezuelczyk powiedział też, że jest na bieżąco informowany o stanie zdrowia El Comendante; zapewniał, że najnowsze wiadomości są uspokajające. Lekarze zalecili mu kilkutygodniowy odpoczynek - wyjaśniał Chavez.

Przed Kubą dwie możliwości

A co czeka Kubę, jeśli Fidel Castro na dobre po 47 latach oddałby władzę? Możliwości są dwie. Jeśli władzę przejmie twardogłowy Raul - przynajmniej przez kilka lat nie zmieni się nic.

Musimy zrozumieć, że to co się teraz dzieje na Kubie to proces przekazywania władzy. W ciągu ostatnich kilku lat Fidel Castro przygotowywał swojego brata, drugiego w hierarchii ważności na Kubie do przejęcia władzy. Oddał mu dowodzenie armią, upoważnił struktury partyjne do kierowania Kubą po swojej śmierci - tłumaczył Jaime Suchilicki, dyrektor Instytutu do spraw Kuby i stosunków kubańsko-amerykańskich przy Uniwersytecie w Miami. Tak więc Fidel Castro chciałby, by rewolucja była kontynuowana nawet po śmierci Raula. Teraz jesteśmy świadkami prostej i łatwej sukcesji. Potem nastąpi powolny i bardzo trudny okres transformacji - dodaje.

- Raul Castro będzie starał się utrzymać co najmniej ten reżim. Ale rewolucja kubańska potrzebuje charyzmatycznego przywódcy – Raul Castro nie jest nim, nie potrafi przyciągać uwagi, nie jest tak bardzo znany, także Kubańczykom. Zawsze był w cieniu brata - uważa politolog Radosław Fiedler

Z drugiej jednak strony słychać opinie, że już teraz dojdzie do zmian; że będzie to impuls, który pozwoli opozycji porwać masy i definitywnie zakończyć rewolucyjne rządy na wyspie.

O tym, że Kuba znalazła się na rozdrożu, mówi RMF FM także mieszkający w Polsce, a urodzony w Hawanie znany muzyk - Jose Torres. Tam nikt nie ma pojęcia, w którą stronę iść. Teraz będą albo na siłę utrzymać dotychczasowy kierunek, albo będzie ogromny bałagan.

Jakkolwiek będzie wyglądać przyszłość Kuby, nie będzie zmian w postawie Stanów Zjednoczonych. - 40-letnie embargo wobec Kuby to jeden z fundamentów naszej polityki zagranicznej - mówi anonimowo jeden z przedstawicieli amerykańskiego departamentu stanu.