Sąd Apelacyjny w Londynie wydał orzeczenie, które potwierdziło decyzję brytyjskiego rządu o odmowie zapewnienia księciu Harry’emu policyjnej ochrony osobistej. Ta kontrowersyjna decyzja została podjęta po tym, jak książę Sussex zdecydował się na rezygnację z pełnienia oficjalnych funkcji w rodzinie królewskiej w 2020 roku.
Książę Harry, młodszy syn obecnego króla Karola III, próbował zakwestionować decyzję Home Office, czyli ministerstwa odpowiedzialnego za kwestie policyjne. W lutym 2020 roku instytucja uznała, że nie będzie on objęty osobistą ochroną podczas pobytów w Wielkiej Brytanii.
W 2024 r. Wysoki Trybunał w Londynie orzekł, że decyzja ta była zgodna z prawem, dziś orzeczenie potrzymali sędziowie Sądu Apelacyjnego. Książę nie był obecny na sali podczas ogłoszenia wyroku.
W kwietniu, podczas jednej z rozpraw, adwokat rządu argumentował, że bezpieczeństwo Harry'ego powinno być rozpatrywane indywidualnie, biorąc pod uwagę, że nie jest on już aktywnym członkiem rodziny królewskiej i mieszka poza granicami kraju.
Książę Sussex wraz z żoną Meghan przeniósł się do Kalifornii w czerwcu 2020 roku, gdzie obecnie mieszka. Mimo to książę wielokrotnie odwiedzał Wielką Brytanię, podkreślając przy tym, jak ważne jest dla niego, aby jego dzieci mogły czuć się tam jak w domu.
Podczas jednej z wizyt w grudniu 2023 roku, związanej z przesłuchaniem w tej sprawie, Harry wyraził obawy dotyczące bezpieczeństwa swojej rodziny, argumentując, że bez odpowiedniej ochrony ich pobyt w Wielkiej Brytanii nie jest możliwy.
W ciągu ostatnich lat, książę Harry uczestniczył w kilku ważnych wydarzeniach rodziny królewskiej, w tym platynowym jubileuszu królowej Elżbiety II w czerwcu 2022 roku, jej pogrzebie we wrześniu tego samego roku, a także w koronacji Karola III w maju 2023 roku.
Wkrótce po ogłoszeniu wyroku książę Harry zabrał głos.
To niemożliwe bym mógł bezpiecznie przywieźć moją rodzinę do Wielkiej Brytanii - powiedział książę Sussex cytowany przez agencję Reutera.
Jak stwierdził, nigdy nie prosił swojego ojca, króla Karola o interwencję w sprawie jego procesu. Dodał, że dzisiejsze orzeczenie oznacza, że członkowie rodziny królewskiej nie mogą żyć poza jej kontrolą.
W tym momencie Wielka Brytania bardzo mnie zawiodła. Bezpieczeństwo jest krokiem do naprawy relacji w rodzinie królewskiej. Niektórzy członkowie mojej rodziny nigdy nie wybaczą mi, że napisałem książkę - zaznaczył.
Zapewnił jednocześnie, że bardzo chciałby pojednać się z rodziną.
Książę zapowiedział, że zwróci się do premiera o interwencję w tej sprawie.


