Na niemieckiej wyspie Rugia stwierdzono ptasią grypę u kota. Zarażone groźnym wirusem zwierzę znaleziono w miniony weekend w pobliżu miejscowości Wittower Faehre.

Naukowcy z Instytutu Friedricha Lefflera nie są na razie pewni, czy kot zaraził się wyjątkowo groźną odmianą wirusa, wykrytą w Azji i Turcji. Badania trwają, jednak niepokój w Niemczech rośnie – przypadek ten w powszechnej świadomości potwierdza wizję, że ptasia grypa będzie się przenosić na zwierzęta domowe.

Zobacz również:

Kota znaleziono na plaży, gdzie w połowie lutego odkryto pierwsze martwe łabędzie, u których stwierdzono wirusa H5N1. Być może zwierzę żywiło się padliną zakażonego ptactwa.

Diagnozę - wykrycie H5N1 - potwierdził Federalny Instytut Badań Zdrowia Zwierząt. Cytowany przez agencję Reutera niemiecki uczony utrzymuje, że zdarzały się w przeszłości przypadki infekcji u kotów po zjedzeniu zarażonych ptaków. Niemiecki resort rolnictwa polecił, by właściciele kotów z regionu, gdzie stwierdzono ptasią grypę, zatrzymywali zwierzęta w domach.

Przypadki przekraczania granicy gatunkowej i przenoszenia się wirusa z ptaków na koty były już notowane – uspokaja specjalista ds. chorób ptactwa, prof. Piotr Szeleszczuk. Dodaje jednak, że pojawienie się takiego przypadku w Europie tak szybko po wykryciu choroby u ptaków musi budzić respekt. - Dla naukowców jest to dowód, że w biologii wirusa zachodzą duże zmiany - tłumaczy.

Uspokaja także wicedyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach Tadeusz Wijaszka. Wedle jego słów, kotowate są wrażliwe na wirus grypy. - Niebezpiecznie będzie dopiero wtedy, kiedy zachoruje człowiek i przekaże wirus innemu człowiekowi - tłumaczy.

Pozostaje pytanie, jak dalej będzie się zachowywał wirus. Nie wiadomo, czy ptasia grypa poprzestanie na przechodzeniu z ptaków na koty, czy też zacznie szerzyć się w sposób niekontrolowany na różne gatunki. Na razie jednak informacje są uspokajające – dotychczas nie zanotowano przeniesienia się choroby z kota na innego kota lub z kota na człowieka.

Rugia była pierwszym miejscem w Niemczech, gdzie w połowie lutego zanotowano ptasią grypę. Po pewnym czasie nadeszły doniesienia na temat kolejnych przypadków choroby wśród ptaków. Władze regionu zdecydowały o wybiciu całego drobiu – obawiano się bowiem, że ptasia grypa przeniesie się z ptactwa dzikiego na hodowlane.