„Obama rezygnuje z tarczy. Rosja zmienia swoje stanowisko w sprawie Iranu” - mechanizm globalnej polityki odkrywa dziś wpływowy moskiewski dziennik "Kommmersant". Powołując się na źródła w rosyjskim MSZ-cie gazeta twierdzi, że Amerykanie czekają teraz na ruch Rosji, a dokładnie ustępstwa w sprawie Iranu.

Dziennikarze Kommersanta mieli usłyszeć w rosyjskim MSZ, że Amerykanie czekają teraz na przyłączenie się Moskwy do poważnych sankcji wobec Teheranu. Do tej pory Rosjanie byli wobec nich – delikatnie mówiąc – sceptyczni. Dziennik twierdzi, że sprawdzianem tego nowego układu będzie najbliższa środa. Wtedy Rada Bezpieczeństwa ONZ ma głosować nad rezolucją w sprawie tych sankcji. W środę stanie się jasne – pisze Kommersant – ile nas kosztowały amerykańskie ustępstwa w sprawie tarczy.

To jednak nie wszystko. Jak twierdzi anonimowy przedstawiciel rosyjskiego MSZ, Amerykanie za tarczę domagają się też wstrzymania rosyjskich dostaw do Iranu systemów rakietowych S-300. Z kolei w dzienniku "Wiedomosti" jest komentarz redakcyjny, w którym jasno napisano: „W obliczu amerykańskich ustępstw musimy zmienić podejście do Iranu. To odebrałoby argumenty tym wpływowym grupom w Waszyngtonie, które najmniejsze ustępstwa wobec Rosji traktują jako kardynalny błąd”.

Z decyzji Waszyngtonu cieszą się francuskie media

„Polska upokorzona przez Amerykanów!”, „Doskonała nowina dla Europy!”, „Obama poprawia zimnowojenne błędy Busha!” - to komentarze francuskich mediów, które zdecydowanie cieszą się z decyzji Waszyngtonu o rezygnacji z tarczy ankietowej w Polsce i Czechach.

Wielu francuskich komentatorów sugeruje też, że władze naszego kraju były naiwne. Stacja telewizyjna LCI twierdzi, że Waszyngton wodził polskie i czeskie władze za nos, a teraz „wywiózł je w szczere pole i tam je zostawił”. Czesi i Polacy powinni przestać marzyć o uprzywilejowanych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i potraktować wreszcie poważnie ich zobowiązania wobec Unii Europejskiej - szczególnie w sferze europejskiego systemu obrony. Muszą bowiem zrozumieć, że tarcza nie zwiększała ich bezpieczeństwa - twierdzi „Le Figaro” dodając, że prowokacje - takie jak właśnie projekt tarczy - nie były dobrą metodą budowania konstruktywnych stosunków z Moskwą.