​Kolejne Nocne Wilki są już Niemczech. Przed wjazdem do Monachium Rosjanie zostali zatrzymani przez niemiecką policję. Po kilku godzinach sprawdzania dokumentów ich kolumnie pozwolono jechać dalej. Wśród zatrzymanych był tylko jeden motocyklista. Pozostali mieli jednak swoje zadania - informuje korespondent RMF FM w Moskwie Przemysław Marzec.

Rosyjska propaganda nawet nie ukrywa tego, że jedynemu Nocnemu Wilkowi zatrzymanemu w Bawarii towarzyszyło kilka ekip rosyjskich telewizji, dyplomaci i samochód z koordynatorami akcji z Moskwy. Zatrzymali nas na trasie 50 kilometrów przed Monachium. Zabrali dokumenty. Z nami są nasi dyplomaci z Monachium, jesteśmy tu legalnie. Oni czekają na polityczną decyzję Berlina - mówił jeden z Nocnych Wilków.

Celem koordynatorów jest zebranie jadących pojedynczo Nocnych Wilków w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Wszystko po to, żeby rosyjskie media mogły pokazać kolejny etap wyprawy na Berlin.

Motocykliści z klubu Nocne Wilki wyruszyli do Berlina 25 kwietnia. Grupa powstała w 1989 roku. Jej członkowie określają ją jako nacjonalistyczny klub motocyklowy zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Liczy on 5 tysięcy osób.

Nocne Wilki i ich lider Aleksander "Chirurg" Załdostanow pomagali w aneksji Krymu i prorosyjskim separatystom w Donbasie, ponadto składają uroczyście wieńce na grobie Stalina. Są także filarem ruchu Antymajdan - odpowiedzialnego za pobicia działaczy rosyjskiej opozycji.

(md)