Do strzelaniny doszło w mieście Aurora w amerykańskim stanie Colorado. Zginęły cztery osoby, w tym mężczyzna, który wtargnął do jednego z domów i wziął zakładników. W lipcu ubiegłego roku w kinie w tym samym mieście uzbrojony mężczyzna zabił 12 osób, a blisko 60 ranił.

Lokalna telewizja KUSA poinformowała, że po kilku godzinach bezowocnych negocjacji z napastnikiem, który zabarykadował się w mieszkaniu z kilkoma osobami, funkcjonariusze wkroczyli do środka.

Mężczyzna, który otworzył ogień do policjantów, zginął od postrzału. Nie jest jednak jasne, czy postrzelił się sam, czy też trafił go jeden z policjantów. Funkcjonariusze zastali na miejscu trzech innych nieżyjących dorosłych. Na wszelki wypadek ewakuowano kilka sąsiednich budynków.

Piątej osobie, kobiecie, udało się wcześniej uciec z mieszkania. Nie została ona w żaden sposób poszkodowana. To właśnie ta kobieta zawiadomiła władze o sytuacji - twierdzi KUSA.

To w Aurorze doszło do tragedii w kinie


W tym samym mieście w lipcu doszło do masakry w kinie. 24-letni James Holmes, były doktorant neurologii, zastrzelił 12 osób, a 58 ranił podczas nocnej premiery filmu "Mroczny rycerz powstaje" w kinie w centrum handlowym.