W amerykańskim sądzie przysięgłych trwa śledztwo dotyczące domniemanego wyprania setek milionów dolarów przy zakupie nieruchomości w USA przez ukraińskiego oligarchę Ihora Kołomojskiego - pisze portal BuzzFeed News.

Miliarder Kołomojski oskarżany jest przez regulatorów na Ukrainie o wyprowadzenie pieniędzy z największego banku w kraju. Fundusze te miały być przeznaczone m.in. na zakup nieruchomości w USA, w tym wieżowców i fabryk.

Amerykański sąd przysięgłych w Cleveland prowadzi śledztwo w sprawie oligarchy; dotyczy ono tego, jak z Ukrainy wyprowadzono pieniądze przez spółki offshore - informuje we wtorek BuzzFeed, powołując się na dwa anonimowe źródła. Wśród zakupionych przez Kołomojskiego nieruchomości ma być m.in. luksusowy hotel w Cleveland z widokiem na jezioro Erie i 21-piętrowy biurowiec.

W trakcie śledztwa - jak informuje portal na Ukrainę kilkukrotnie podróżowali amerykańscy agenci FBI. Na miejscu rozmawiali m.in. z urzędnikami z ukraińskiego Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU).

Kołomojski, były właściciel znacjonalizowanego PrywatBanku (PrivatBanku) i jeden z najbogatszych obywateli Ukrainy, uważany jest przez niektórych za patrona ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Ten przed objęciem najwyższego urzędu w państwie występował w stacji telewizyjnej należącej do oligarchy jako satyryk i producent kabaretów telewizyjnych.

Kołomojski walczy obecnie z państwem ukraińskim o odzyskanie PrywatBanku, który w 2016 roku został znacjonalizowany, gdy regulatorzy uznali bank za niewypłacalny w wyniku oszustw na kwotę 5,5 mld dolarów. Władze wszczęły postępowanie wobec właścicieli banku - Kołomojskiego i Hennadija Boholubowa, zaś biznesmeni zaskarżyli decyzję o nacjonalizacji.

Bez umowy o ekstradycji między USA i Ukrainą Zełenskiego oraz (ukraińskiego) prokuratora generalnego może czekać trudna decyzja, czy stanąć na drodze w przypadku postawienia (Kołomojskiego) w stan oskarżenia, czy pozwolić, by proces się toczył - pisze BuzzFeed.

W rozmowie z portalem Kołomojski stwierdził, że nie wie o dochodzeniu amerykańskiego sądu w jego sprawie. Oskarżył też regulatorów, że dążyli do pozbawienia go kontroli nad bankiem. Miliarder utrzymuje, że nie kontaktował się z nim nikt z amerykańskiego ministerstwa sprawiedliwości, i zarzeka się, że nie złamał żadnego prawa.