Liczba ofiar częściowego zawalenia się bloku mieszkalnego w Magnitogorsku wzrosła do 37. Los 8 osób pozostaje nieznany - poinformowało w nocy ze środy na czwartek ministerstwo ds. spraw nadzwyczajnych Rosji. Akcja ratunkowo-poszukiwawcza trwa.

Liczba zabitych to 37. Płeć ostatniej ofiary nie jest znana - powiedział TASS przedstawiciel ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych.

Wśród ofiar jest co najmniej czworo dzieci. 

Ratownicy, pracując na cztery zmiany, odgruzowują i przeszukują miejsce katastrofy. Przeszukiwanie gruzów prowadzone jest zarówno ręcznie jak i przy pomocy specjalnych maszyn.

W trzecim dniu operacji ratunkowej spod gruzów wydobyto 20 ciał, w tym zwłoki dziewczynki w wieku ok. 3 lat i chłopca. Według informacji podanych przez władze pod gruzami najprawdopodobniej nadal są dzieci.

Wśród ocalałych jest 10-miesięczny chłopiec, którego ratownicy wydobyli we wtorek spod gruzów po ponad 30 godzinach na mrozie sięgającym -27 st. C. Lekarze oceniają jego stan jako stabilnie ciężki z powodu licznych obrażeń i odmrożeń, ale mówią o poprawie. 

Do wybuchu i zawalenia się klatki schodowej w dziewięciopiętrowym bloku mieszkalnym doszło 31 grudnia ok. godz. 6 rano czasu miejscowego (godz. 2 w Polsce). W wyniku eksplozji całkowitemu lub częściowemu zniszczeniu uległo kilkadziesiąt mieszkań.

Wśród przyczyn tragedii Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, jako najbardziej prawdopodobny, rozpatruje wybuch gazu.

Opracowanie: