Ofiarą paralizatora był 36-letni mieszkaniec Ontario. Zaledwie kilka dni wcześniej kanadyjska policja federalna zapewniała, że wydane zostaną zarządzenia ograniczające stosowanie taserów, zgodnie z zaleceniami raportu organu nadzorującego.

Raport niezależnej Komisji Skarg Publicznych powstał po incydencie z października 2007 roku, kiedy na lotnisku w Vancouver zmarł polski imigrant Robert Dziekański, porażony taserem.

Tym razem, jak twierdzi policja, funkcjonariusze byli zmuszeni użyć paralizatora wobec osobnika, który zakłócał spokój i zachowywał się "wojowniczo". Mężczyzna, zabrany do policyjnego aresztu w Simcoe (prowincja Ontario), stracił tam przytomność. Przewieziono go do szpitala, gdzie wkrótce potem zmarł.

Kanadyjskie media zwracają uwagę, że około jednej trzeciej potraktowanych paralizatorem wymaga potem pomocy lekarskiej. Przypomina się też, że od 2003 roku w Kanadzie zanotowano ponad 20 ofiar śmiertelnych paralizatora.