Amerykański Departament Stanu potwierdził, że dostał z Turcji formalny wniosek o ekstradycję mieszkającego w USA islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena. Nie ma on jednak związku z nieudanym zamachem stanu, o który oskarżają go władze w Ankarze.

Amerykański Departament Stanu potwierdził, że dostał z Turcji formalny wniosek o ekstradycję mieszkającego w USA islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena. Nie ma on jednak związku z nieudanym zamachem stanu, o który oskarżają go władze w Ankarze.
Ankara obwinia Gulena za lipcowy pucz (zdj. ilustracyjne) /Abaca /PAP

Możemy potwierdzić, że Turcja zwróciła się o ekstradycję Gulena - powiedział rzecznik Departamentu Stanu Mark Toner. Wniosek będzie teraz uważnie analizowany przez amerykańskie władze.

Toner dodał, że formalny wniosek ekstradycyjny nie jest związany z próbą puczu wojskowego, do której doszło 15 lipca. Władze w Ankarze od początku o jego zorganizowanie oskarżały Gulena. Toner powiedział, że wniosek dotyczy innych zarzutów, ale odmówił podania dalszych informacji.

Wcześniej przedstawiciele amerykańskich władz informowali, że do Waszyngtonu dotarły z Turcji dokumenty w sprawie wydania Gulena, ale nie podawali, że chodzi o formalny wniosek ekstradycyjny.

75-letni Gulen, dawny sojusznik, a obecnie wróg prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, od 1999 roku przebywa na dobrowolnym uchodźstwie w USA. Kaznodzieja zaprzecza, by miał jakikolwiek udział w przygotowaniu puczu. Od lat, a zwłaszcza od czasu ujawnienia w 2013 r. skandalu korupcyjnego sięgającego aż po szczyty władzy w Turcji, w tym prezydenta Erdogana, Gulen jest oskarżany o to, że próbuje zdalnie zorganizować tzw. struktury równoległe, zwane teraz przez władze organizacją terrorystyczną Fethullaha (FETO).

Zdaniem Ankary, FETO zinfiltrowała liczne instytucje państwowe i przeniknęła do służb wywiadowczych. Ugrupowanie miało mieć swoich ludzi w fundacjach, szkołach, firmach i mediach i planowało przejęcie kontroli nad życiem publicznym w państwie.

(mpw)