Jakub T. podtrzymuje swoją wersję wydarzeń. Oskarżony o gwałt na Brytyjce mieszkaniec Poznania złożył zeznania przed sądem w angielskim Exeter. Zdecydowanie zaprzeczył, by w lipcu 2006 roku zaatakował kobietę.

Polak zeznawał po raz pierwszy w trwającym od zeszłego tygodnia procesie. Odpowiadał po angielsku i spokojnie na pytanie zarówno oskarżycieli, jak i swoich adwokatów, choć według matki poznaniaka prokurator starał się wszelkimi sposobami wyprowadzić go z równowagi.

Jakub T. opowiedział, co robił w noc, gdy doszło do gwałtu. Oświadczył, że odłączył się od grupy przyjaciół, by kupić papierosy, a do znajomych dołączył ok. 40 minut później. Stwierdził, że zupełnie nie pamięta, by mijał na ulicy kobietę podobną do ofiary. Według poznaniaka, mężczyzna, którego wizerunek utrwaliła uliczna kamera, to nie on. Na zarejestrowanym materiale filmowym widać idącego za 48-letnią kobietą mężczyznę, którym, według prokuratury i biegłego, jest Polak.

Obrońca Jakuba T. Mariusz Paplaczyk skrytykował też prokuratora Williama Harta, za psychologiczny atak na Polaka. Oskarżyciel kilka razy miał powiedzieć, że Polak kłamie i pytać Jakuba jak czuje się z myślą, że zgwałcił poszkodowaną i zostawił ją na pewną śmierć.

Możliwe, że wyrok zapadnie jeszcze w tym tygodniu.