Izraelski rząd zgodził się na udział Arabów ze wschodniej Jerozolimy w wyborach do parlamentu Autonomii Palestyńskiej. Z taką propozycją wyszedł pełniący obowiązki premiera Ehud Olmert.

Zapowiedział jednak, że Izrael nie pozwoli na prowadzenie w Jerozolimie kampanii wyborczej radykalnemu palestyńskiemu Hamasowi. Ugrupowanie to notuje coraz większe poparcie – ostatnie sondaże dają mu 30 procent głosów, podczas gdy rządzący Fatah może liczyć na 35-procentowe poparcie.

Wcześniej lider Palestyńczyków Mahmud Abbas zapowiedział, że jest gotów odwołać wybory, jeżeli Izrael nie pozwoli na udział w nich Arabom ze wschodniej Jerozolimy. Wybory zaplanowano na 25 stycznia.

Palestyńczycy żyjący we wschodniej Jerozolimie, zajmowanej przez Izrael od 1967 roku, mogli głosować w wyborach parlamentarnych dziesięć lat temu, a także w głosowaniu prezydenckim rok temu. We wschodniej części Jerozolimy ma zostać wybranych 9 ze 132 deputowanych do palestyńskiego parlamentu.