Libańskie wioski, mosty i drogi znów są pod ostrzałem izraelskich rakiet. W ostatnich godzinach nasiliła się ofensywa Izraela na południowy Liban; zginęło co najmniej 40 cywilów. Hezbollah nie pozostaje dłużny - na północny Izrael spadło co najmniej 150 rakiet.

Izraelskie samoloty zbombardowały m.in. 3 mosty i główną drogę łączącą Bejrut z północną częścią kraju. Z tego powodu wstrzymany został dowóz zagranicznej pomocy humanitarnej do stolicy Libanu.

Bojówkarze Hezbollahu odpalili natomiast na północne rejony Iraela co najmniej 150 rakiet. Zginęły 3 osoby, ponad 50 zostało rannych.

Izraelczycy stracili w piątek w południowym Libanie kolejnych 3 żołnierzy. Hezbollah przyznaje się do 6 zabitych, ale dane te są przeważnie zaniżane.

Premier Izraela Ehud Olmert wyraził zgodę, aby w skład międzynarodowych sił stabilizacyjnych weszły też oddziały niemieckie. Bundeswehra mogłaby m.in. pilnować przejść granicznych między Libanem a Syrią, zapobiegając przemytowi broni. Najpierw potrzebne jest jednak zawieszenie broni, a ta kwestia nadal jest konsultowana w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.