Rosyjska dziennikarka Julia Juzik oskarżona o szpiegostwo na rzecz Izraela i zatrzymana w Iranie wkrótce wyjdzie na wolność - powiedział rzecznik irańskiego resortu spraw zagranicznych Abbas Musawi. Juzik pracowała jako dziennikarka w strefach konfliktu.

Rzeczniczka rosyjskiego MSW Maria Zacharowa napisała na Facebooku, że jej resort wezwał ambasadora Iranu w Moskwie, aby "ułatwić szybkie wyjaśnienie okoliczności tego incydentu i chronić prawa rosyjskiej obywatelki".

Teheran i Moskwę łączą bliskie więzi gospodarcze i jest rzeczą raczej niezwykłą, by irańskie służby zatrzymywały Rosjan.

Juzik zdołała przez telefon poinformować matkę o postawionych jej zarzutach dotyczących szpiegostwa i że grozi jej do 10 lat więzienia, a rozprawa ma się odbyć w sobotę. Jej były mąż Boris Wojciechowski powiedział, że sąd w sobotę zdecyduje, czy postawić Juzik formalne zarzuty.

Jak podał wcześniej rosyjski portal RBK, Juzik, która jest autorką książki o ataku terrorystycznym w Biesłanie, przyjechała do Iranu przed czterema dniami, a po przylocie odebrano jej paszport, zapewniając przy tym, że będzie mogła odebrać go przy wyjeździe. Do hotelu, w którym się zatrzymała, wtargnęli funkcjonariusze Strażników Rewolucji i zabrali ją z budynku. Dziennikarka została umieszczona w areszcie.

Juzik wcześniej była w Teheranie i pracowała tam jako korespondentka, a w mediach występowała jako ekspertka od spraw irańskich. Wcześniej pisała dla wysokonakładowych gazet rosyjskich "Komsomolskaja Prawda" i "Moskowskij Komsomolec". W 2003 roku opublikowała książkę o kobietach z Kaukazu dokonujących zamachów samobójczych, rok później książkę "Słownik biesłański" o ataku na szkołę w Biesłanie.