Trybunał Karny w Wersalu skazał firmę Ikea France na milion euro grzywny, a jednego z jej byłych dyrektorów na dwa lata więzienia w zawieszeniu oraz 50 tys. euro grzywny. Trybunał uznał francuską filię szwedzkiego giganta meblowego winną szpiegowania kilkuset pracowników, w tym związkowców w latach 2009-2012.

Były dyrektor generalny Ikea France Jean-Louis Baillot został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 50 tys. euro. Proces w tej sprawie rozpoczął się w marcu br. Prokuratura żądała dwóch milionów kary dla Ikea France, oskarżając firmę o "masową inwigilację" swoich pracowników.

Stawką tego procesu jest "ochrona naszego życia prywatnego w związku z zagrożeniem masową inwigilacją", oświadczyła 30 marca prokurator Pamela Tabardel, prosząc, aby wyrok był "silnym przesłaniem" wysłanym do wszystkich firm handlowych.

Zorganizowany system

W sprawie sądzono piętnaście osób, byłych kierowników firmy, kierowników sklepów, policjantów oraz szefa prywatnej firmy detektywistycznej, która dostarczała nielegalnych danych zarządowi firmy.

Ujawniony przez prasę skandal, a następnie otwarta przez śledczych w 2012 roku sprawa Ikei ujawniła zorganizowany system monitorowania pracowników i niektórych klientów. Szefowie Ikei uzyskali nielegalny dostęp do akt kryminalnych, wyciągów bankowych, zlecali również śledzenie aktywności w mediach społecznościowych swoich pracowników i klientów.

Ikea została oskarżona o ukrywanie kilku przestępstw, m.in. związanych z "naruszeniem tajemnicy zawodowej" oraz "zbieraniem danych osobowych w sposób oszukańczy, nieuczciwy lub niezgodny z prawem".

Według prokuratora nielegalne praktyki miały miejsce na początku lat 2000., ale przestępstwa z poprzednich lat uległy przedawnieniu.

Ikea zatrudnia we Francji około 10 tys. pracowników i ma 34 sklepy na terenie kraju. W związku z rewelacjami opublikowanymi w prasie szwedzki gigant meblowy zapowiedział szereg etycznych działań mających na celu przywrócenie reputacji firmie i wyciągnięcie wniosków z tego skandalu.