Izajasz - który przybrał na sile i z burzy tropikalnej przekształcił się znów w huragan pierwszej kategorii - ma uderzyć dzisiaj w Nowy Jork: takie są prognozy. Żywioł znajduje się obecnie niedaleko wybrzeży Karoliny Południowej, wieje już z prędkością ponad 135 km/h.

Jak przewiduje amerykańskie Krajowe Centrum Huraganów (NHC), w ciągu najbliższych kilku dni Izajasz nawiedzi większość wschodnich stanów USA, położonych nad Atlantykiem.

Zgodnie z przewidywaniami nowojorskich mediów, powódź zagraża przede wszystkim półwyspowi Rockaway, zwanemu również Rockaways, Coney Island i południowemu Manhattanowi.

Według prognoz, woda może wedrzeć się na ulice w dzielnicy Staten Island i Rockaways, niewielka powódź możliwa jest również w okolicach Battery Park na Manhattanie, w sąsiedztwie Statui Wolności. Nie powinna jednak zagrozić położonym wyżej i bardziej na północ terenom centrum Manhattanu.

Według NHC, Izajasz, zanim dotrze do lądu w Nowym Jorku, powinien osłabnąć do kategorii burzy tropikalnej, a przypływ nie powinien przekroczyć 2,4 metra.

Burmistrz Nowego Jorku wskazuje na zmiany klimatyczne

W poniedziałek o przygotowaniach do nadejścia Izajasza nawiązał w trakcie konferencji prasowej burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio. Mówił m.in. o wznoszeniu barier przeciwpowodziowych - niezależnie od tych, które zostały wcześniej zainstalowane na stałe.

"To jest coś, co musimy wciąż robić, aby się chronić, biorąc pod uwagę zmiany klimatyczne i wyzwania, przed którymi stoimy. Dlatego chcę podziękować wszystkim instytucjom, które wykonały tę wspaniałą pracę i zachęcić wszystkich nowojorczyków do poważnego potraktowania burzy. Proszę zachować środki ostrożności" - zaapelował burmistrz.