„Stan prezydenta Hugo Chaveza, który przeszedł na Kubie kolejną operację, bardzo powoli, ale stopniowo poprawia się” - poinformował w Caracas wenezuelski minister informacji i łączności Ernesto Villegas. Wyjaśnił, że rekonwalescencja przywódcy przebiega wolno m.in. z powodu silnego krwawienia, które wystąpiło po sześciogodzinnej operacji.

Minister powiedział, że Hugo Chavez rozmawiał już ze swoimi bliskimi. Wyraził też nadzieję, że prezydent wróci do domu na zaplanowaną na 10 stycznia ceremonię zaprzysiężenia na nową sześcioletnią kadencję.

Wenezuelski przywódca przeszedł w środę na Kubie czwartą operację, od kiedy w czerwcu 2011 roku  zdiagnozowano u niego raka niesprecyzowanego bliżej narządu w rejonie miednicy. Od tego czasu był poddawany również chemoterapii i naświetlaniom. Podczas leczenia na Kubie utrzymywał w tajemnicy szczegóły dotyczące zarówno jego choroby, jak i miejsca pobytu.

Trzy dni przed ostatnia operacją zapowiedział, że jest ona konieczna, ponieważ badania wykazały obecność "pewnych komórek rakowych".

Przed kilkoma miesiącami Chavez zapewniał, że jest "całkiem wyleczony". Władze twierdziły też, że jego ostatnia podróż na Kubę była planowanym następstwem terapii, którą przeszedł w pierwszej połowie tego roku.