Rosną szanse Hillary Clinton przed wtorkowymi, być może decydującymi prawyborami w Partii Demokratycznej. Głosowanie ma się odbyć m.in. w Teksasie i Ohio. Do zdobycia jest w sumie 370 głosów delegatów. Jeżeli pani Clinton nie zdobędzie większości z nich, jej droga do prezydentury może okazać się nie do przejścia.

Charyzmatyczny senator z Illinois prowadzi z Clinton, mając od niej o 150 delegatów więcej. Do uzyskania nominacji na konwencji Demokratów potrzeba minimum 2026 delegatów. W Partii Demokratycznej coraz częściej słychać głosy, że jeżeli Hillary przegra dzisiejsze głosowania, powinna się wycofać z wyborów, bo przedłużająca się walka z Barackiem Obamą szkodzi.

Republikanie mają już praktycznie swojego kandydata i ten prowadzi właściwą kampanię wyborczą, a Demokraci zamiast z nim walczyć, boksują się nawzajem.

Wiem, że pochwycicie każde wypowiedziane przeze mnie słowo, ale na razie wszystko idzie dobrze, a ja chcę zrobić wszystko, co możliwe we wtorek, później zobaczymy - odpowiada Hillary i desperacko walczy o głosy. Wiedząc o dużym skupisku Polonii w Ohio deklaruje zniesienie wiz dla Polaków, a Amerykanom obiecuje poprawę warunków życia, zakończenie wojen i odbudowanie reputacji kraju: Musimy tam wejść i posprzątać po George’u Bushu - deklaruje.

We wtorek prawybory odbędą się także w dwóch małych stanach: w Rhode Island i Vermoncie, ale oboje kandydaci koncentrują się na Ohio i Teksasie. W obu stanach jednak wielu potencjalnych wyborców nadal nie jest zdecydowanych, na kogo odda głos. W Ohio takich niezdecydowanych jest osiem procent, a w Teksasie siedem procent.