Książę Harry zapewnił, że w pierwszym podejściu do wydanej właśnie książki, zebrany materiał był dwa razy większy. Jak wyjaśnił w rozmowie z gazetą "Telegraph", pominął wiele fragmentów dotyczących jego relacji z ojcem bratem, bo nigdy by mu tego nie wybaczyli.

W książce "Spare" Harry opowiada m.in. o trudnościach w relacjach z resztą rodziny, a zwłaszcza z bratem Williamem i ojcem Karolem.

Młodszy z synów króla Karola i księżnej Diany opisał długotrwałe napięcia między nim a starszym bratem. Ich kulminacją miała być kłótnia w 2019 r., podczas której  William, oficjalny brytyjski następca tronu, przewrócił młodszego brata na podłogę. Powodem sprzeczki była amerykańska żona Harry'ego Meghan Markle.

W wywiadzie dla "Telegraph" opublikowanym w piątek, Harry powiedział, że pierwotny 800-stronicowy szkic książki został skrócony do nieco ponad 400 stron. Według Harry'ego materiału wystarczyłoby na dwie książki.

Są pewne rzeczy, które wydarzyły się między mną a moim bratem i do pewnego stopnia między mną a moim ojcem, o których po prostu nie chcę, żeby świat się dowiedział - zapewnił Harry w wywiadzie dla brytyjskiej gazety.

Nie sądzę, żeby mi je kiedykolwiek wybaczyli - powiedział książę Sussex. Jak zaznaczył, już nawet po tym, co opublikował w książce "Spare" może się spodziewać, że rodzina mu tego nie wybaczy.

Jak podkreśla "Telegraph" do tej pory ze strony rodziny królewskiej nie pojawiły się żadne komentarze odnośnie stwierdzeń zawartych w książce lub w serii wywiadów udzielonych przez Harry'ego w związku z promocją wydawnictwa.