Dennis Rodman powiedział przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Unowi, że jest jego "przyjacielem na całe życie". Jak podała agencja AP, były sportowiec i dyktator obejrzeli razem mecz koszykówki z udziałem zawodników drużyny Harlem Globetrotters.

Kim Dzong Un zachowywał się podczas pojedynku niezwykle swobodnie: śmiał się i uderzał ręką w stojący przed nim stół. Mecz, w którym po obu stronach wystąpili zarówno gracze z Korei Północnej, jak i Amerykanie, zakończył się remisem 110 do 110.

Według założyciela koncernu medialnego VICE, którym był współorganizatorem koszykarskiego pojedynku, Rodman i Kim zaprzyjaźnili się w trakcie meczu. Obu podobały się zwariowane zagrania. Harlem Globetrotters dał niezły występ - stwierdził Shane Smith.

Kim rozmawiał z Rodmanem po angielsku, choć na początku spotkania korzystał z pomocy tłumacza. Po meczu zaprosił amerykańskich gości na wystawny obiad. Podano około 10 dań, wśród których były wędzony indyk i sushi.

Waszyngton nie komentuje

Jak poinformowała północnokoreańska agencja prasowa, Kim ma nadzieję, że takie wydarzenia sportowe przyczynią się do aktywizacji kontaktów i promocji wzajemnego zrozumienia pomiędzy mieszkańcami obydwu krajów.

Amerykański Departament Stanu odmówił komentarza w związku z podróżą Rodmana, który jest najbardziej znanym Amerykaninem, jaki spotkał się z Kim Dzong Unem od czasu przejęcia przez niego władzy w grudniu 2011 roku. Prywatnie Amerykanie mogą podejmować działania, które uznają za stosowne - stwierdził jedynie rzecznik departamentu Patrick Ventrell. Dodał, że administracja prezydenta Baracka Obamy nie kontaktowała się z Rodmanem.

(edbie)