Grad wielkości piłek golfowych – wystarczająco duży, by niszczyć szyby w samochodach i ranić ptaki, spadł w części południowo-wschodniej Australii. Zaledwie dobę wcześniej nad regionem przeszła potężna burza piaskowa.

Grad spadł m.in. na stolicę Australii, Canberrę. Białe lodowe kule były tak duże, że w wielu samochodach zniszczone zostały szyby. Wiele ptaków zostało też rannych. Ludzie w popłochu szukali schronienia.

Zaledwie dobę wcześniej nad Nową Południową Walią przeszły burze piaskowe. Żółty pył pokrył całe miasta, przysłaniając słońce.

Na zdjęciach publikowanych w mediach społecznościowych widać ogromne chmury pyłu, wysokie na ponad 10 pięter. Burza przesuwała się błyskawicznie, pokrywając pyłem kolejne miasta - od Narromine, przez Dubbo aż po Parkes.

Mieszkańcy tych miejscowości opisywali, że nagle niebo zmieniało kolor na pomarańczowy, a chwilę później niebo było całe czarne.

Nowa Południowa Walia od kilku lat cierpi z powodu suszy. Według ekspertów takie zjawiska, jak burze piaskowe czy pożary buszu, wynikają ze zmian klimatu.