Emocjonalne starcie w Białym Domu, gdzie Donald Trump przyjął prezydenta RPA Cyrila Ramaphosę. Amerykański przywódca ponownie oskarżył Republikę Południowej Afryki o dokonywanie ludobójstwa na białych rolnikach. Pokazywał film i zdjęcia.
Przywódca RPA twierdził, że jego rząd jest przeciwny odbieraniu ziemi i zabijaniu afrykanerskich farmerów.
Podczas napiętego spotkania w Gabinecie Owalnym, Trump stwierdził, że przyjmuje białych Afrykanerów jako uchodźców w USA, bo w ich kraju dochodzi do "ludobójstwa".
Ci ludzie, w wielu przypadkach, są zabijani. Są zabijani i tak się składa, że są biali, a większość z nich to farmerzy, i to jest trudna sytuacja. Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Jak wytłumaczyć, że zabierają ludziom ziemię? I w wielu przypadkach ci ludzie są zabijani. I w wielu przypadkach to nie rząd, którzy ich zabijają, ale potem zabierają im ziemię i nic im się nie dzieje - mówił Trump. Twierdził, że Ameryka jest "zalewana" Afrykanerami, chcącymi uciec z kraju, choć dotąd przyjęto jedynie kilkudziesięciu, a zainteresowanie emigracją miało wyrazić ok. 8 tysięcy.